Pogańska historia Wielkanocy

Tradycja chrześcijańska wskazuje, że Wielkanoc wiąże się bezpośrednio ze śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa, ale nie zawsze tak było. Przyjrzyjmy się tradycjom wielkanocnym, które mają swoje korzenie w kulturach pogańskich i w pewnym stopniu są obecne do dziś.

Grafika: Katarzyna Głaz

Co w takim razie poganie świętowali?

W okresie równonocy wiosennej, w słowiańskiej kulturze przypadała tradycja znana jako Jare Gody. Polegała na pożegnaniu bogini kojarzonej z zimą, czyli Marzanny, i powitaniu bóstwa utożsamianego z wiosną – Jaryły. Do obrzędów zaliczało się między innymi palenie i topienie kukły Marzanny, które w niektórych miejscach jest kultywowane do dziś. Odbywało się także wiosenne sprzątanie, ozdabianie pomieszczeń oraz dzielenie się jajkiem.

Natomiast w germańskiej tradycji w tym czasie czczona była bogini Ostara, będąca usposobieniem wiosny i budzącego się życia. To od jej imienia powstało angielskie określenie Wielkanocy – „Easter”.

Zajączek

To jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli kojarzonych z tym świętem. Jest symbolem płodności i wiosennego odrodzenia. Szczególnie związany jest z mitologią germańską, gdzie był ulubionym zwierzęciem wcześniej wspomnianej bogini Ostary. Był również obecny w mitologii nordyckiej i greckiej (towarzyszył boginiom płodności – Frei i Afrodycie). Przyjęło się, że to właśnie zajączek przynosi prezenty w poranek wielkanocny,

Pisanki

Jajko w mitologii słowiańskiej było postrzegane jako źródło życia i amulet przeciwko złym mocom. W czasie Jarych Godów obdarowywano się malowanymi pisankami, które miały zwiastować zdrowie i dobrobyt. Samo ozdabianie jajek wywodzi się ze starożytnej Mezopotamii, Egiptu i Cesarstwa Rzymskiego. Wierzono, że ten zwyczaj zapewnia trwałość świata. Głównymi motywami były elementy solarne symbolizujące nowe życie i geometryczne oznaczające nieskończoność. Tradycją było również zanoszenie pisanek na groby bliskich zmarłych w celu oddania im czci, co do teraz kultywowane jest w religii prawosławnej.

Śmigus-dyngus

Pierwotnie śmigus i dyngus były osobnymi zwyczajami. Nazwa pierwszego może wywodzić się ze staropolskiego słowa „śmigać”, oznaczającego „chłostać”/„chlustać”. Sam obrzęd polegał na gonieniu się nawzajem, smaganiu witkami wierzby i oblewaniem zimną wodą. Miało to symbolizować wiosenne oczyszczenie z brudu i chorób.  Wierzono, że oblewanie sprzyja płodności, dlatego to głównie kobiety były ofiarami psikusów. 

Natomiast dyngus był folklorystyczną praktyką Słowian, poświęconą ekspedycji. Odwiedzano domy, a w zamian otrzymywano poczęstunek lub darowiznę z zaopatrzeniem na drogę. Obecna nazwa tradycji wskazuje na połączenie obu z nich, jednak w praktyce „lany poniedziałek” kojarzy nam się jedynie z oblewaniem wodą.

Mimo że chrześcijaństwo zastąpiło wiele pogańskich praktyk symbolicznych nowymi religijnymi interpretacjami, wiele z tych dawnych tradycji przetrwało i jest praktykowane do dziś. Niezależnie od tego, czy obchodzimy Wielkanoc w sposób chrześcijański czy też czerpiemy inspirację ze starodawnych zwyczajów, ta szczególna okazja jest czasem do celebracji życia, nadziei i odnowy, integrując w sobie bogactwo tradycji z przeszłości i teraźniejszości.

Dodaj komentarz