Makes Sense to zespół założony przez czwórkę chłopaków z Warszawy. 22 maja wydali swoją pierwszą EP-kę „No Jokes” dostępną na głównych platformach streamingowych. Co więcej o swojej niekonwencjonalnej działalności mają do powiedzenia członkowie zespołu?

Zacznijmy od początku. Skąd pomysł na zespół?
Kacper: Wszystko zaczęło się w październiku 2022 roku. Szukałem muzyków w Warszawie i wrzuciłem ogłoszenie na Facebooka, że poszukuję ludzi do zespołu. Odzew był niewielki ale w ten sposób dołączył do mnie Paweł. Janka znaleźliśmy w marcu 2023 roku, również przez ogłoszenie. Poprosił on swojego kolegę z byłego zespołu – Bartka, żeby został naszym perkusistą.
Powiedzcie coś o gatunku, w którym tworzycie.
Kacper: Zaczynamy od punk-rockowych klimatów i ten nurt pozostanie z nami do końca, jednak chcielibyśmy spróbować mieszać różne gatunki, a J-rock jest idealnym przykładem tego, jak robić to w świetny sposób. Japończycy nie boją się sięgać do funku, jazzu, popu, czy nawet elektronicznych brzmień, żeby ich muzyka była barwna, ciekawa, a każdy utwór był oddzielną, ale jednak spójną historią. Zespoły takie, jak Asian Kung-fu Generation, Vivid Undress, czy wokalistka LiSA są tego idealnymi przykładami. Osobiście dzięki nim rozwinąłem się bardzo mocno jako muzyk; na pewno stając się też odważniejszy jako artysta. Jednak bez Pawła, Janka, oraz Bartka, którzy są wybitnymi muzkami, granie J-rocka byłoby bardzo trudne, więc jestem niezwykle szczęśliwy, że razem ze mną tworzą Makes Sense.
Czy od początku planowaliście robić muzykę j-rockową, czy może założenie było całkiem inne?
Kacper: Szukając muzyków, w głowie miałem bardziej punk-rockowe klimaty. Moimi inspiracjami były zespoły takie jak Green Day, czy Rise Against. Natomiast J-rocka mam w sercu od dawna, mniej więcej odkąd miałem 15 lat. Zacząłem wtedy oglądać anime, bardziej poszerzać wiedzę o kulturze Japonii. Do tego doszła nauka języka. Piosenki, które tworzymy, są częściowo po japońsku i angielsku. Okazało się, że Paweł również jest dużym fanem tych tematów. Stwierdziliśmy, że dobrym pomysłem byłoby pójście w kierunku, który jest dość niszowy w naszym kraju. To rzadko spotykane, żeby ktoś spoza Japonii próbował tworzyć muzykę w tym stylu i języku.
Janek: Z kolei japońskie klimaty nie były moją bajką, ale jestem na nie otwarty. Dopiero teraz chłopaki wprowadzają mnie w ten świat. Inspiruję się klasyką rocka. Led Zeppelin, Guns N’ Roses, czy AC/DC to zespoły na których się wychowałem. Grając z chłopakami uczę się bardziej punk-rockowych i J-rockowych rzeczy.
Dlaczego Makes Sense?
Kacper: Pomysł na nazwę wziął się przypadkowo od Bartka. Można podłożyć pod nią wiele rzeczy, zadać sobie pytanie: „Co tak naprawdę ma sens?”. Nazwa jest jak najbardziej otwarta na interpretacje.
O czym opowiada wasza nowa EP-ka?
Kacper: Znajdują się tam cztery piosenki: trzy bardziej po angielsku i jedna po japońsku, ale mieszamy ze sobą oba języki. Poruszają problemy życiowe i światopoglądowe oraz polityczne. Opowiadają o dzisiejszym społeczeństwie, o byciu outsiderem i podążaniu za nonkonformizmem. Przesłanie jest takie: wyróżniaj się z tłumu, szczególnie w dobie Internetu i social mediów, gdzie różne ideologie są na nas narzucane, ważna jest umiejętność ich filtrowania i posiadanie własnego zdania.
Jakie macie plany na przyszłość i co dotąd udało się wam osiągnąć?
Paweł: Planujemy album i mamy już na niego pewną koncepcję. Jednak z doświadczenia możemy powiedzieć, że jest to proces dłuższy niż się wydaje. EP-ka planowo miała być w lutym, a mamy maj. Dotąd udało się nam zagrać trzy koncerty — jeden w klubie Potok, a drugi na konwencie kultury japońskiej w Lublinie. Wydarzenie to Festiwal Spotkań Kultur Akira i zagraliśmy tam ponownie 31 maja. Możemy też dodać, że do kawałka “Write Me Off” nagraliśmy również teledysk, który ukaże się wkrótce.
instagram zespołu: makes_sense_band






Dodaj komentarz