W niedzielę 12 maja odbyła się kolejna edycja największego biegu charytatywnego organizowanego przez studentów w Polsce.

Mokotowski Bieg SGH od lat cieszy się dużą popularnością, nie tylko wśród studentów. Na tegorocznych trasach spotkało się blisko dwa tysiące biegaczy. Chociaż impreza na stałe wpisała się już do sportowego kalendarza Warszawy, większość uczestników nie zna jej nietypowych korzeni.
Początki biegów na SGH wiążą się z juwenaliami, których elementem był tzw. bieg czterech barów. Jak nietrudno się domyślić, była to zabawa łącząca sport z lubianym przez studentów złocistym trunkiem. Bieg odbywał się pomiędzy czterema lokalami na Polu Mokotowskim. Studenci biegali od baru do baru, pijąc jednocześnie piwo. Z biegiem czasu postanowiono zamienić tę czysto rozrywkową inicjatywę w pełnoprawną rywalizację sportową, połączoną z akcjami charytatywnymi.
W tym roku Samorząd Studentów SGH postanowił nawiązać współpracę z fundacją „Akogo?”. Organizacja założona przez Ewę Błaszczyk zajmuje się osobami przebywającymi w śpiączce po ciężkich urazach mózgu. Jej najbardziej znanym dziełem są kliniki „Budzik”, w których zarówno dzieci, jak i dorośli objęci są fachową opieką na najwyższym poziomie.
Obecny podczas imprezy rektor SGH prof. Piotr Wachowiak zapowiedział, że nie była to jedynie jednorazowa współpraca z fundacją i liczy na to, że społeczność uczelni jeszcze nie raz będzie miała okazję podzielić się dobrem z jej podopiecznymi.
Wsparcie fundacji było możliwe poprzez zakup pakietów startowych na wydarzenie. Do wyboru były trzy dystanse: 5 kilometrów, 10 kilometrów i 600 metrów. Najkrótszy dedykowany był dzieciom i młodzieży, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę z bieganiem. Trasy wyznaczono w bezpośrednim sąsiedztwie uczelni – przebiegały ulicą Rakowiecką i aleją Niepodległości.
Na przybywających na wydarzenie biegaczy czekało miasteczko biegowe zlokalizowane na tyłach budynku SGH. Uczestnicy mogli skorzystać z atrakcji przygotowanych przez partnerów biegu, m.in. Budimex, EY, czy Adidas Runners. Centralnym punktem miasteczka była scena, pod którą odbywały się rozgrzewki wspólnie z Adidas Runners, a po zakończeniu biegów dekorowano zwycięzców.
Na dystansie 5 kilometrów najszybszy okazał się były mistrz Polski w maratonie – Kamil Jastrzębski z czasem 15:17. Wśród pań triumfowała Elżbieta Glinka – 16:38. Zwycięstwo na dłuższej trasie padło łupem Marcina Koniecznego – 32:51 i Marceliny Karbowiak – 38:09.

Niezależnie od wyników sportowych, zwycięzcami Biegu SGH byli wszyscy jego uczestnicy. I to nie za sprawą wręczanych każdemu pamiątkowych medali, a dzięki wkładowi w pomoc dla fundacji „Akogo?”. Kwota zebrana w tym roku okazała się rekordowa i wyniosła 70 tysięcy złotych. Pomoże ona w realizacji najnowszego projektu badawczego fundacji dotyczącego nieinwazyjnej stymulacji mózgu. Pieniądze zebrane przez biegaczy dadzą szansę na odmianę losu pacjentom w śpiączce.





Dodaj komentarz