
W tym roku sezon wyścigowy na Torze Wyścigów Konnych Służewiec został otwarty 4 maja. Podczas jego trwania mogliśmy obejrzeć ponad 370 gonitw rozłożonych na 46 dni wyścigowych, spośród których ostatni odbył się 16 listopada. Mimo że pogoda nie była idealna, wielu entuzjastów wyścigów konnych przyjechało, aby ostatni raz w tym roku poczuć adrenalinę towarzyszącą gonitwom i móc kibicować swoim ulubieńcom. Dowodem tego może być 35 tysięcy złotych w puli pierwszego sobotniego wyścigu o Nagrodę Upsali, wygranego przez 2-letnią klacz Cotai Spirit, której dżokejem był Erbol Zamudin Uulu.

Ludzie uwielbiają to napięcie i niepewność, który koń wygra tym razem. Czasem ten, który jeszcze na zakręcie prowadził, kończy gonitwę przedostatni – tak jak było w przypadku sobotniego wyścigu nr 4, podczas którego klacz Kasjopeja, która przez pół gonitwy była na prowadzeniu, finalnie zakończyła na 7. pozycji. Czasem do ostatniego momentu nie jesteśmy w stanie przewidzieć wyniku, bo o zwycięstwie decydują sekundy – taka sytuacja miała miejsce podczas wyścigu o Nagrodę Pawimenta, w którym klacz Perfect Position i ogier Espresso do ostatniej chwili walczyły o zwycięstwo. Przypadło ono tej pierwszej, którą prowadził dżokej Stefan Mura. W ogólnym rankingu jeźdźców z 12 listopada na czele uplasował się Sanzhar Abaev, który spośród 291 startów w tym sezonie wygrał aż 59, co daje mu ponad 20 proc. skuteczności. W sam weekend zamknięcia wygrał aż 5 gonitw. Jedną z nich była Nagroda Zamknięcia Sezonu 2025, podczas której Abaev jechał na 3-letnim ogierze Zinight.


Wydarzenie przyciąga wszystkie grupy wiekowe. Od najmłodszych uczestników, którzy przyszli ze swoimi rodzicami, aż po emerytów, którzy zjedli na wyścigach konnych zęby. Niektórym coniedzielne oglądanie gonitw i wykreślanie zwycięzców w zakupionych wcześniej programach weszło już w krew. Pokazuje to, w jaki sposób wyścigi łączą pokolenia, a także stwarzają miejsce do spędzenia miłego czasu ze swoimi rodzinami lub przyjaciółmi. Także turyści chętnie odwiedzają Tor Służewiec – na trybunach można było usłyszeć osoby różnych narodowości m.in. Anglików czy Hiszpanów.


Wyścigi konne wielu osobom kojarzą się z mężczyznami w garniturach oraz kobietami w ogromnych nakryciach głowy. Ze względu na pogodę nie mogliśmy zaobserwować tak dopracowanych strojów, jednak zazwyczaj podczas wyścigów jest to bardzo powszechne. Oprócz specjalnych stref mody wyścigowej podczas wydarzeń takich jak Otwarcie Sezonu czy Women Power Day, obecne są także konkursy na najpiękniejszą stylizację w kapeluszu podczas Wielkiej Warszawskiej lub Gali Derby, w których każda odwiedzająca kobieta może wziąć udział. Skoro już mówimy o modzie, to zarówno na terenie toru wyścigowego, jak i na jego stronie internetowej, możemy znaleźć poradnik – jak ubrać się na wyścigi. W strefie dla publiczności nie ma określonego dress code’u. Jednak w strefach VIP i Premium sytuacja przedstawia się nieco inaczej – tam należy ubrać się bardziej formalnie. Oznacza to, że kobiety powinny założyć sukienkę (nie krótszą niż za kolano), zakryte eleganckie buty oraz nakrycie głowy (kapelusz, fascynator lub toczek). Mężczyźni obowiązkowo powinni mieć koszulę, eleganckie spodnie i buty (NIE sportowe). U nich również mile widziane jest nakrycie głowy.

Emocje obstawiających udzielają się wszystkim, a gorące okrzyki dopingu i skoki radości mogą prowadzić nawet do… skręconych kostek. Mimo to, oglądanie tych majestatycznych stworzeń, które w wyścigu po zwycięstwo rozpędzają się nawet do 70km/h, jest tego warte. Był to mój pierwszy raz na wyścigach konnych, ale na pewno nie ostatni. Oglądanie tych pięknych zwierząt, najpierw rozgrzewających się na padoku, a następnie osiągających niesamowite prędkości na zielonym torze wyścigowym – było bardzo ciekawym doświadczeniem. Mimo że wydarzenie kojarzy się z luksusową rozrywką, to wejściówka kosztuje jedynie 20 złotych. Dodatkowo, studenci mogą skorzystać ze zniżki, a jeśli ktoś chciałby zakupić bilety już w przedsprzedaży – może je upolować nawet w cenie 5 złotych. Gdyby ktoś z odwiedzających miał ochotę dołączyć do zabawy – podstawowe zakłady zaczynają się już od 3 lub 5 złotych, co również jest dość przystępną ceną – ważne jest jednak, aby nie dać się ponieść emocjom, bo wtedy wyścigi mogą nie skończyć się tak budżetowo. 😉











Dodaj komentarz