Wiek, w którym żyjemy, to czas dynamicznych zmian i szybkiego rozwoju. Niczym XIX-wieczne społeczeństwo zostajemy wrzuceni w wir miasta i maszyny, a wszystko jest jeszcze bardziej nowoczesne i zautomatyzowane. Współczesny człowiek staje przed dylematem jak odnaleźć się w świecie rzeczywistym, ale także tym wirtualnym, który odgrywa, niekiedy, bardziej znacząca rolę.

Pojawiają się wątpliwości i jedna z nich dotyczy Sztucznej Inteligencji. Dla wielu może być to kontrowersyjny temat, bo AI daje wachlarz możliwości, ale budzi także obawy. Czy naprawdę musimy obawiać się, że w niedalekiej przyszłości zastąpią nas maszyny i od czystego rozumu ważniejsza będzie sztuczna inteligencja? Na to, i wiele innych pytań, odpowiedzi udzielił wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski w ramach debaty Czy(m) grozi nam sztuczna Polska.
W środę 26. listopada w Sali Widowiskowej miało miejsce spotkanie z wiceministrem cyfryzacji Dariuszem Standerskim. Wydarzenie to zorganizowało Koło Naukowe AI Explorers we współpracy z Wydziałem Dziennikarstwa Informacji i Bibliologii. Zarówno na miejscu, jak i zdalnie, można było uczestniczyć w rozmowie i zdobyć cenną wiedzę z zakresu Sztucznej Inteligencji.
Rozmowa o AI dotyczyła przede wszystkim tego, co przed nami w świecie nowych technologii. Pan wiceminister zwracał szczególną uwagę na plany rozwoju z zakresu Sztucznej Inteligencji. W Krakowie i Poznaniu już powstają bazy SI, do dyspozycji przedsiębiorców. W aplikacji mObywatel trwają testy na pięcioprocentowej grupie badawczej – dotyczą one wirtualnego asystenta, który dla wszystkich użytkowników będzie dostępny od grudnia.
Polityk przewiduje także, że w przeciągu dwóch-trzech lat powtarzalne rzeczy będziemy mogli powierzyć agentom AI (np. kupowanie bułek), co jeszcze nie jest możliwe ze względu na bariery wdrożeniowe. Uważa także, że przy pomocy SI, dostępna będzie możliwość lepszego prognozowania pogody i tym sposobem uniknięcia suszy czy powodzi. W idealnej wizji AI mogłoby także współtworzyć prawo, nie naruszając oczywiście jego podstaw. Wirtualny asystent mógłby, podczas tworzenia nowych ustaw, podpowiadać, co jest niezgodne z innymi artykułami albo który zapis pokrywa się z już istniejącymi.
Pan Standerski podkreślił również, że plan rządowy zakłada suwerenność cyfrową, czyli uniezależnienie się od innych państw. Jednym z podjętych kroków jest polski model językowy PLuM (Polish Large Language Model). Jest to chatbot własności Ministerstwa Cyfryzacji, stworzony w polskich instytucjach badawczych, dostępny dla wszystkich na wolnej licencji. Został dostosowany do języka polskiego i polskiej historii, a wiedzę czerpie z legalnych, również lokalnych, źródeł. Ten model językowy był jednak mało znany wśród uczestników „debaty”.
Co ważne, podczas spotkania została poruszona kwestia pracy – wiceminister zauważył, że SI nie zabierze pracy ludziom, tak samo jak wszystkie poprzednie technologie. Choć taką tezę można by poddać dyskusji, przekonywająco brzmi plan dostosowania rynku pracy do potrzeb związanych z automatyzacją i rozwojem AI. Polityk przyznał, że zadaniem Ministerstwa Cyfryzacji jest reagowanie na zmiany i niedopuszczenie do sytuacji, w której stare zawody znikną, a na ich miejsce nie pojawią się nowe, co doprowadziłoby do ogromnego wzrostu bezrobocia.
W odpowiedzi na zmiany na rynku pracy, pojawiło się pytanie o rozwój edukacji związanej ze Sztuczną Inteligencją. Powstała, i nadal kształtuje się, nowa branża, w związku z czym trzeba szkolić nowych ludzi. Trwają testy dwóch modeli nauczania SI, istnieją już kierunki studiów i powstają nowe specjalizacje, a jeśli zainteresowanie będzie rosło, to wprost proporcjonalnie będą pojawiać się także nowości na uczelniach. Wiceminister nie przewiduje jednak oddzielnych wydziałów dotyczących jedynie AI, ponieważ nie istnieją te poświęcone tylko Smartfonom czy Internetowi.
Jeśli chodzi o świat kultury, on także zmieni się pod wpływem rozwoju SI. Firmy nadal będą inwestować w ludzi, ale już inaczej. Jak na razie wygenerowanie dobrego filmu jest trudniejsze niż nagranie go z ludźmi. Jako widzowie potrzebujemy treści dobrej jakości, poza tym jest wielu artystów, dla których droga jest ważniejsza od celu, a przeżycia estetyczne stawiają wyżej nad technologię.
Ważne okazały się pytania do uczestników, tam przyznali, że Sztuczna Inteligencja służy im do edycji zdjęć oraz wyszukiwania informacji, co nie jest bynajmniej straszną wizją technologicznej dominacji nad ludzkim myśleniem. „Ankietowani” korzystają przede wszystkim z Czatu GPT oraz Gemini, co wiceminister uznaje za przywiązanie do pionierów i uważa, że już niedługo skończy się ten etap i nadejdzie nowa fala.
Kolejnym nurtującym społeczeństwo problemem jest sytuacja osób starszych i ich pozycja w świecie AI. Ministerstwo prowadzi pilotaż z rozwoju cyfryzacji – zajęcia z seniorami, gdzie rozwijane są ich umiejętności technologiczne. Sztuczna Inteligencja będzie pomocna z zakresu zdrowia – jeśli chodzi o wizyty lekarskie, przypomnienia o zażywaniu leków, czy w skrajnych przypadkach wezwanie pomocy w ytuacjach zagrożenia życia. Polityk przyznał także, że żadna placówka nie inwestuje tak mocno w AI jak ZUS. Pan Standerski zapewnił, że w Ministerstwie dbają o to, aby seniorzy także mogli skorzystać z udogodnień nowoczesnych technologii.
Z ankiety przeprowadzonej wśród uczestników spotkania wynika, że społeczeństwo cały czas ma skrajne emocje w stosunku do Sztucznej Inteligencji. Od strachu przez podejrzliwość po ekscytację. Świat się zmienia, a ludzie muszą razem z nim, z tego procesu nie da się wypisać jak z dodatkowych zajęć. Zmiany są stałym elementem ludzkiego życia, a współczesny człowiek musi po prostu przystosowywać się do pewnych nowych sytuacji. Wiceminister podkreślał wiele razy, że AI to fantastyczne, ale nadal narzędzie i tak powinniśmy o tym myśleć. Ma być udogodnieniem w codziennym funkcjonowaniu, pomocą w tym, co zabiera za dużo czasu, jednocześnie nie może zabrać ludziom ich życiowej esencji.






Dodaj komentarz