Kreskówki (nie) tylko dla dzieci – Muzeum Karykatury

Muzea robią wszystko, żeby przyciągnąć zwiedzających niezależnie od wieku. Aktualna wystawa w Muzeum Karykatury jest wprawdzie przeznaczona głównie dla dzieci, jednak samo muzeum zasługuje na uwagę choćby ze względu na różnorodność kolejnych ekspozycji.

Główna siedziba Muzeum Karykatury znajduje się niedaleko Kampusu Głównego UW – przy ul. Koziej, blisko Placu Zamkowego. Jest otwarta od wtorku do piątku, więc wygodnie ją odwiedzić prosto z zajęć. Aktualna wystawa – „Fikaj z Koziołkiem Matołkiem” – jest przeznaczona dla dzieci, jednak po 19 marca będzie można liczyć na nową odsłonę muzeum. Ci, którzy mają ochotę na dłuższy spacer po zdanej sesji, mogą zajrzeć do otwartej pracowni Muzeum Karykatury położonej po drugiej stronie starówki, przy ul. Brzozowej. Do końca stycznia w tzw. Lengrenówce znajdowały się prace poświęcone kultowemu Kaczorowi Donaldowi – „Donald made in Austria”.

Aktualna ekspozycja przy ul. Koziej zainteresuje przede wszystkim osoby, które mają w rodzinie dzieci w wieku przedszkolnym albo pracują z dziećmi – wystawa „Fikaj z Koziołkiem Matołkiem” została stworzona właśnie z myślą o najmłodszych. Na początek odwiedzający wchodzą do sali, w której okazuje się, że nazwa wystawy została potraktowana w sposób zaskakująco dosłowny – miejsce przypomina bardziej salę zabaw niż muzeum. Na ścianach rzeczywiście znajduje się dużo ilustracji popularnej postaci wraz z cytatami przywołującymi kolejne przygody koziołka. Odwiedzający wraz z opiekunami więcej uwagi poświęcają jednak zabawkom, które znajdują się na środku pomieszczenia.

Zmęczeni zabawa zwiedzający mogą zejść do dolnej salki, gdzie mogą jeszcze lepiej poznać postać Koziołka Matołka – a najlepszym sposobem, żeby poznać postać z bajki dla dzieci, jest oczywiście obejrzenie odcinka kreskówki. Wystawa rzeczywiście została zaprojektowana tak, że to najmłodsi mają czerpać radość z wizyty w Muzeum Karykatury. Jest to całkowicie niekonwencjonalny sposób myślenia o ekspozycjach muzealnych, który z powodzeniem osiąga jeden cel – pokazuje dzieciom, że muzeum nie musi być nudne. Wiele osób, które w dzieciństwie chodziło z rodzicami do różnych instytucji kultury, np. teatrów czy właśnie muzeów, dorasta później w przekonaniu, że nie jest to rozrywka dla nich. Stworzenie wystawy, która w pewien sposób odpowiada potrzebom najmłodszych, może okazać się remedium na skojarzenie kultury z nudą. Wystawa „Fikaj z Koziołkiem Matołkiem” została zaprojektowana w taki sposób, że przedstawia postać z kultowych kreskówek, ale w formie rozrywki.

Ze względu na formę dostosowaną do dzieci, muzeum przy ul. Koziej wydaje się nie mieć aktualnie propozycji dla studentów, jednak wystawę „Fikaj z Koziołkiem Matołkiem” warto zobaczyć właśnie ze względu na jej niekonwencjonalną formę i zupełnie inny sposób myślenia o ekspozycji muzealnej. Wejście dla osoby dorosłej kosztuje tylko złotówkę, więc zajrzenie tam z czystej ciekawości nie nadweręży studenckiej kieszeni. Na taką wycieczkę polecam jednak – w miarę możliwości – zabrać przedszkolaka z rodziny. Dzięki temu nie będziemy czuć się nie na miejscu, a w dodatku zostaniemy tą fajną ciocią czy fajnym wujkiem, z którym można dobrze się bawić.

Prawdziwi fani karykatury powinni oczywiście odwiedzić również Lengrenówkę – otwartą pracownię przy ul. Brzozowej. Wystawa „Donald made in Austria”, niestety od tego miesiąca już nieczynna, pokazała znaną i lubianą przez wszystkich postać w zupełnie innej, niedosłownej odsłonie. Na wystawie znalazły się prace austriackiego ilustratora i projektanta postaci, Floriana Satzingera. Dzięki zaangażowaniu w projekt również ekspertki ds. różnorodności, Maryam Laury Mozaedi, „Donald made in Austria” to coś więcej niż wystawa – ilustracje zostały opatrzone komentarzem dotyczącym stereotypizacji w filmach animowanych i komiksach. Wzięcie na warsztat znanej wszystkim postaci służy pokazaniu, w jaki sposób znane wszystkim wytwory popkultury odzwierciedlają sposób, w jaki patrzymy na świat.

„Donald made in Austria” pokazał, że ilustracje to coś więcej niż rozrywka. Tym razem była to ekspozycja przeznaczona właśnie dla dorosłego widza, mimo że była poświęcona postaci z bajek dla dzieci. Florian Satzinger i Maryam Mozaedi pokazali, w jak różnorodny sposób można przedstawić elementy należące już właściwie do kanonu popkultury, nadając im całkowicie nowy sens. Okazuje się, że nawet kreskówka może skłonić odbiorcę do refleksji i pokazać mu, jak często myślimy stereotypowo, nawet nie mając tego świadomości.

Muzeum Karykatury nie pierwszy raz – i z pewnością nie ostatni – poruszyło ważny temat społeczny właśnie za pomocą ilustracji. Być może właśnie dlatego brakuje ekspozycji stałej, ponieważ ta instytucja, chociaż nazywa się muzeum, chce poruszać aktualne, ważne tematy. Wcześniejsze wystawy również bardzo często nawiązywały do aktualnych zagadnień społecznych, a nawet politycznych – w zeszłym roku przy ul. Koziej na ścianach zawisły rysunki znane części publiki z Instagrama – prace rozpoznawalnych na social mediach kobiet, m.in. Kamili Szcześniak (nieładnierysuje), Magdaleny Danaj (porysunki) czy Karoliny Plewińskiej (szarosen). Wystawa potrafiła rozbawić do łez, pokazując życie codzienne przeciętnej kobiety w rozbrajająco szczery sposób, przy czym nie zabrakło tematów niezwykle aktualnych w dyskursie społecznym, m.in. problematyki równouprawnienia i nawiązań do Strajku Kobiet.

Muzeum Karykatury to niezwykłe miejsce, a wizytę w nim zapamięta się na długo. Twórcy wystaw pokazują, że sztuka może zarówno bawić, jak i być zaangażowana społecznie. To zaskakujące i w pewien sposób wyjątkowe, że tego rodzaju instytucja potrafi jednocześnie pokazać zainteresowanie ważnymi i aktualnymi tematami, jak i zadbać o to, żeby każda grupa wiekowa dobrze bawiła się na wystawie muzealnej. Zaangażowanie społeczne widać nie tylko na ścianach muzeów – na wystawę „Fikaj z Koziołkiem Matołkiem” grupy z domów dziecka i ośrodków opiekuńczych wchodzą za darmo. Widać, że wrażliwość na problemy społeczne w przypadku tej instytucji to nie tylko puste frazesy.

Muzeum nie udostępniło jeszcze informacji o następnych wystawach, jednak z całym przekonaniem już mogę je polecić. W międzyczasie osoby, które chcą rozwijać swoje talenty plastyczne, koniecznie powinny przyjrzeć się ofercie zajęć w Lengrenówce – najbliższe odbywają się 8 lutego i rozpoczynają cykl warsztatów komiksowych dla dorosłych i młodzieży. Informacje można znaleźć na stronie muzeum. Kto wie, może wizyta w muzeum rozbudzi czyjąś pasję do tworzenia komiksów…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s