Kiedy można stać się obiektem zainteresowania w komunikacji miejskiej? Powodów jest co najmniej kilka.

Podróż komunikacją miejską może być niczym niezwykłym, ale też może powodować wiele frustracji, czy nawet zmusić nas do refleksji. Prawdziwą plagą obserwowaną wśród pasażerów są głośne, często bardzo prywatne rozmowy np. przez telefon komórkowy lub subiektywna ocena innych podróżujących. Gdy trafi nam się taki współpasażer, podróż często może zapaść nam na długo w pamięci, przywołując skrajne emocje. Wśród młodych osób panuje przekonanie, że są to osoby starsze a konkretnie tzw. „babcie”. Taki stereotyp zapewne nie wziął się znikąd, dlatego warto przyjrzeć temu, o czym rozmawiają emeryci w komunikacji miejskiej.
Brak kultury wyniesionej z domu
Tematem numer jeden poruszanym przez polskich seniorów jest brak wychowania i kultury wśród młodzieży. Najczęściej dotyczy to nie ustąpienia miejsca przez osobę młodszą lub nieświadome zajęcie miejsca w komunikacji miejskiej, które niepisanie należy konkretnej osoby. Jeśli będziemy mieli pecha i w pełni nieświadomie usiądziemy na miejscu, które w domyśle powinno należeć do tego konkretnego starszego człowieka możemy przez całą podróż słyszeć za plecami chrząkanie, westchnienia, a nawet komentarze, czy głośne rozmowy, co do tego, że zajmujemy miejsce osobie starszej, na którym zwykła podróżować. Pomińmy fakt, że często są inne dostępne miejsca, ale ta konkretna osoba ma upatrzone akurat to miejsce, na którym my postanowiliśmy usiąść. W takim wypadku są dwie opcje. Pierwsza (to opcja dla odważnych) jest taka, że nie pozostaje nam nic innego jak żyć jakoś ze świadomością, że niszczymy czyjś świat przyzwyczajeń i codziennej rutyny. Druga równa się w „wywieszeniem białej flagi”. Mianowicie, jako ludzie kulturalnie wychowani, mimo wszystko możemy zagryźć zęby, wstać i zająć inne z wolnych miejsc. Dla nas to mała rzecz, ale innych może ucieszyć to, że odnieśli kolejne zwycięstwo w walce o „swoje” miejsce.
Kontrowersyjna rzeczywistość
Temat numer dwa to komentowanie wyglądu innych pasażerów. Często można stać się takim obiektem zainteresowania zimą, kiedy temperatury spadają w okolice zera, a my postanawiamy założyć spodnie z dziurami czy przetarciami. Wtedy pojawiają się komentarze; niby pomiędzy dwiema seniorkami, ale jednak tak, żeby osoba, która zdecydowała się na takie spodnie, też to usłyszała (a przy okazji znaczna część pasażerów). Mianowicie: „ta dzisiejsza młodzież w ogóle nie szanuje zdrowia i niszczy sobie w ten sposób stawy” lub: „młodzi nawet nie zdają sobie sprawy, że doprowadzają swoje zdrowie do ruiny. Zobaczymy, co to będzie na starość”. Tu mogą pojawić się również głosy, że takie rzeczy są widziane na śmietnikach jako niechciane, a młodzi ludzie jeszcze za to płacą. Oczywiście kwestia gustu i doboru stylizacji jest mocno subiektywna i sporna. W końcu każdy ma swoje racje i poczucie mody. Warto zastanowić się nad tym co na siebie nakładamy, aby inni nie musieli nas przywoływać do porządku. Na docenienie zasługuje również fakt, że tego typu strażniczki zdrowia i stylu młodych Polaków wykonują swoją pracę w czynie społecznym. Nie można również pominąć bardzo ważnego aspektu, który pojawia się przy takiej wymianie informacji. Przy tego typu rozmowach charakterystyczne jest kręcenie głową na boki (to już chyba odruch bezwarunkowy, nad którym seniorki nie są w stanie zapanować). To niejako kwintesencja i ostateczny punkt ich wkładu w przyszłość młodzieży.
Nowe technologie — nowe problemy
Ostatni temat, który jest poruszany przez polskie babcie w komunikacji miejskiej to uzależnienie od nowych technologii. Chyba każdy z nas przeglądał w telefon w środkach transportu publicznego. Nie ma w tym nic dziwnego jeśli mamy do przejechania długą drogę a chcemy w tym czasie np. odpowiedzieć na maile, lub zobaczyć co ciekawego wydarzyło się na świecie. To może się jednak nie spodobać polskim emerytkom, które bez chwili zastanowienia postanawiają wyrazić swoją dezaprobatę wobec naszej nikczemnej postawy. W ich oczach jest ona często nie do przyjęcia, a nowoczesne telefony traktują niemal jak wytwór szatana, który omamia i ogłupia dzisiejszą młodzież. Wtedy możemy usłyszeć komentarze w stylu: „ta dzisiejsza młodzież nie widzi już świata poza telefonem” albo: „ja nie wiem, co oni takiego ciekawego widzą w tych telefonach”. To oczywiście bardziej delikatne wersje. Ta sama kwestia dotyczy korzystania ze słuchawek nausznych w komunikacji miejskiej. Emeryci uważają, że jest to kolejny cios wymierzony prosto w nasze zdrowie, wobec którego nie mamy szacunku. Można się z tym zgodzić jeśli muzyka jest faktycznie głośna, ale polskie seniorki są „zniesmaczone” już samym faktem, że widzą słuchawki.
Z pozoru nawet tak błaha rzecz, jaką jest podróż komunikacją miejską może przerodzić się w festiwal opinii, o które nikt nie prosił, ale każdy ich potrzebował. Grunt to podejść do tego z uśmiechem, a czasem może nawet spróbować wejść w konwersację z tymi dość charyzmatycznymi osobami określanymi jako polskie babcie. Może nie zawsze chcą nas pouczać co do tego jak mamy wygląd, czy co nosić. Czasem w ferworze emocji mogą zostać nieco poniesione przez fale wyobraźni co do tego, że mówią cicho i nikt poza zainteresowanymi ich nie słyszy.
Jakub Morton